Forum poświęcony legendarnemu zespołowi lat 90. i najlepszej kapeli w historii muzyki grunge, jaką niewątpliwie była Nirvana
Strony: 1
Czy grałaby jeszcze cięzej niż na In Utero? A może chciałaby powtórzyć sukces Nevermind?
Offline
Po pierwsze powiem, iż w obecnych czasach dla grunge’u nastały ciężkie czasy i trudno byłoby grać właśnie ten nurt. Hmm.. chyba, że Nirvana grałaby jakoś inaczej, w innym stylu. (ale to by nie wyszło na dobre, bo nie mogę sobie wyobrazić Nirvany grającej coś innego niż grunge). Grunge zawsze będzie się kojarzył z Nirvaną i tak powinno pozostać.
Po drugie myślę, że Nirvana nie powinna kontynuować grać w stylach poprzednich płyt. Powinna tworzyć tak jak dotychczas, nie ulegać modom i najważniejsze nie stać się ogromnie komercyjnym zespołem. Może taka dotychczasowa muzyka nie przebiłaby się dzisiaj, ale Nirvana powinna tworzyć melodie i utwory dla swoich wiernych fanów i tych, którzy wejdą na lepszą muzyczną drogę.
Podsumuwując Nirvana powinna grać po swojemu i tworzyć płyty bez jakichś wzorców i ideałów.
Offline
Przecież Kurt i tak chciał skończyć z Nirvaną wiec i tak by jej nie było… Myślę że nie grali by już tak jak na początku… każdy się kiedyś wypala… a szkoda…
PS. Hustler widze że jesteś zwolennikiem teprji samobójstwa...
Offline
Anja napisał:
Przecież Kurt i tak chciał skończyć z Nirvaną wiec i tak by jej nie było… Myślę że nie grali by już tak jak na początku… każdy się kiedyś wypala… a szkoda…
Każdy się kiedyś wypala i każdy się kiedyś odradza. You Know You're Right zapowiadało naprawdę świetny album. Szkoda, że tak się wszystko skończyło
Anja napisał:
PS. Hustler widze że jesteś zwolennikiem teprji samobójstwa...
Tak? A czemuż to?
Offline
Hustler napisał:
Anja napisał:
PS. Hustler widze że jesteś zwolennikiem teprji samobójstwa...
Tak? A czemuż to?
Bo jeśli myślałbyś inaczej nie nazywałbyś tego tematu w następujacy sposób: "Jak teraz grałaby Nirvana, gdyby Kurt Cobain nie popełnił samobójstwa?"
Offline
Dla mnie samobójstwo jest zupełnie bez sensu. Jest ono oznaką słabości człowieka, który nie potrafi zawalczyć o własne szczęście. Tyle było spektakularnych powrotów w historii muzyki, że słowo "wypalić się" mało w tym przypadku znaczy. Moim zdaniem Kurt wypałił się, kiedy skończył ze swoim życiem (oczywiście jeśli zrobił to z premedytacją, a nie tylko ze względu na działanie narkotyków).
Offline
Nie oszukujmy się.Jesli Kurt sie zabil (choc ja osobiscie mysle,że zostal zabity) to musial miec wazny powod.Nie popelnia sie samobojstwa od tak se.Wszystko mu sie walilo ....Courtney traktowala go jak produkt,a on czul sie zobowiązany byc z nia ze względu na Frances.Potem jednak nie wytrzymal i chcial rozwodu (nie dziwie mu sie).Musiala go bardzo zdolowac ,ze sie zabil.Nawet jesli ona nie zlecila jego zabojstwa to jest winna bo go doprowadzila do tegiego stanu....ubezwlasnowolnila,wykorzystywala i oczerniala....
Offline
Strony: 1